Nareszcie nadszedł ten długo oczekiwany przez nas dzień., rozpoczęcia tych najbardziej prestiżowych zawodów na świecie,
Teraz jak na to patrzę z perspektywy uczestnika nie jestem już tak do końca przekonany co do prestiżu,,,,ale o tym później!!!
Jedziemy pełni optymizmu i chęci walki z najlepszymi najsławniejszymi karpiarzami z całej europy jakby niebyło!!!
Meldujemy się w sobotę wczesnym południem nad malowniczym zbiornikiem Lac de Madine ,witają nas już wcześniej przybyli Polacy ,Piotr Janusz i ekipa z Carpmaniaca.
Od samego początku sprawy związane z rejestracja kontrola pontonu itp…. Tutaj ukłony dla organizatorów wszystko gładko i sprawnie ale tylko w tym przypadku . Reszta dnia upływa nam na rozmowach z chłopakami którzy już maja swoje doświadczenie w startach w tej ogromnej imprezie które przeciągają się do późnych godzin nocnych.



Niedziela wita nas piękną pogoda która wykorzystujemy do zwiedzania najbliżej położonych stanowisk w myślach jesteśmy już gdzieś tam gdzie już niedługo poniesie nas los.
Jezioro jest naprawdę ogromne z błękitną woda gdzieniegdzie wystające nad powierzchnie rośliny wodne ,zaskakują mnie w niektórych miejscach małe odległości miedzy stanowiskami max 40 m trudno będzie bez sprzeczek z sąsiadami rozłożyć markery

Wreszcie nadszedł wieczór na Sali gdzie odbywa się ceremonia otwarcia widać poruszenie i skupienie startujących ,z Arkiem wylosowaliśmy dopiero numer 80 wiec na początku przyglądamy się innym jak walczą z losem !!! Przed nami losuje kilka ekip z Polski jedni odchodzą z uśmiechem inni z kwaśnymi minami.
Zostaje wywołany numer 80 podnosimy się z ławki i udajemy się jak co najmniej bokser na walkę!!! Arek bezbłędnie za pierwszym razem wyciąga 13 Pescalis jest to wcześniejsza 11 gdyż poprzednie 12,13 zostały wykluczone i cały sektor po prostu przesunął się do tyłu. Zatyka nas oczywiście zostajemy przy niej i pełni radości wychodzimy z Sali emocji jak na ten wieczór mamy już dosyć!!!

Poniedziałek 06.09.2010
Data rozpoczęcia poranek upływa na przedostaniu się na wyspę gdzie znajduje się nasz sektor po dostaniu się na miejsce następuje żmudne rozkładanie naszego sprzętu sondowanie dna itd. Wieczór wita nas ulewą jak to nad Madine w czasie trwania WCC zawsze leje i wieje śmiejemy się .
Data rozpoczęcia poranek upływa na przedostaniu się na wyspę gdzie znajduje się nasz sektor po dostaniu się na miejsce następuje żmudne rozkładanie naszego sprzętu sondowanie dna itd. Wieczór wita nas ulewą jak to nad Madine w czasie trwania WCC zawsze leje i wieje śmiejemy się .
Wtorek 07.09.2010
Budzimy się trochę rozczarowani iż nie obudził nas żaden odjazd, popołudniu decydujemy się iż jeszcze raz poszukamy innych miejsc na położenie zestawów ,po kilku godzinach pływania objawienie piękny dołek przy wejściu do kanału łączącego zatoki całe 3 metry a dookoła pełno moczarki i 2 metry głębokości już na pierwszy rzut oka czuć tu karpia. Na kamerze widać kolonie racicznicy które oblepiły leżące na dnie gałęzie wiec stołówka naszych ulubieńców. Kilka minut później lądują tam dwa zestawy dosłownie po 5 kulek na zanętę i czekamy.
Budzimy się trochę rozczarowani iż nie obudził nas żaden odjazd, popołudniu decydujemy się iż jeszcze raz poszukamy innych miejsc na położenie zestawów ,po kilku godzinach pływania objawienie piękny dołek przy wejściu do kanału łączącego zatoki całe 3 metry a dookoła pełno moczarki i 2 metry głębokości już na pierwszy rzut oka czuć tu karpia. Na kamerze widać kolonie racicznicy które oblepiły leżące na dnie gałęzie wiec stołówka naszych ulubieńców. Kilka minut później lądują tam dwa zestawy dosłownie po 5 kulek na zanętę i czekamy.
Kilka minut po 19 odjazd kij do góry i w ponton teraz do pokonania 200m przez gąszcze roślin tutaj wielkie podziękowania dla naszego Team Runner a jest nim Romek super kumpel i zapalony karpiarz zawsze gotowy do pomocy o każdej porze dnia i nocy bez którego było by ciężko wielkie dzięki jeszcze raz Romek!!! Kilka minut holu i chłopaki lądują pięknego karpia 20,7kg jak na pierwsza rybę ogromne zaskoczenie !!!
Oczywiście jesteśmy tym podbudowani i pełni optymizmu co do kolejnych odjazdów. Kolejne branie było już dobrze po 4 nad ranem tym razem tylko karpik 5kg ale również cieszy!!!
Środa 08.09.2010
Po znakomitej nocy czekamy cały dzień na kontakt z karpiami ale jak się później okaże nasz dołeczek odwiedzały tylko w godzinach nocnych. Z środy na czwartek dokładamy 5,1 i pięknego długiego walecznego lustrzenia 16 kg
Po znakomitej nocy czekamy cały dzień na kontakt z karpiami ale jak się później okaże nasz dołeczek odwiedzały tylko w godzinach nocnych. Z środy na czwartek dokładamy 5,1 i pięknego długiego walecznego lustrzenia 16 kg
Czwartek 09.09.2010
Zawody rozkręcają się na całego co chwila dochodzą nas wiadomości o łowionych ogromnych karpiach,z nostalgia i smutkiem mówimy sobie ze w Polsce już chyba za naszego życia nie doczekamy się tak rybnych wód z taka populacja ogromnych ryb dodam ze żadna ryba przez nas złapana nie miała śladu po haczyku a przecież karpiarze odwiedzają często to wspaniałe łowisko wiec jaka tu musi być populacja karpia. Popołudniu składają nam wizytę chłopaki z IRLANDII łowiący na 4, tak naprawdę są nimi Nasi rodacy mieszkający i pracujący w tym kraju z braku zainteresowania przez rodzimych karpiarzy zdecydowali się wziąć udział w tej imprezie pod właśnie ta bandera. Opowiadaj nam o Litwinach łowiących na 5 stanowisku którzy nagminnie łamią regulamin i wywożą swoje zestawy na 500-600m limit na tych zawodach wynosi 200 m Robią to pod osłona nocy nie zakładają kamizelek ratunkowych aby byli mniej widoczni po któreś z kolei takiej wywózce dostają żółta kartkę od sędziego, jednak to oni musieli naświetlić całą sprawę sędziemu i tłumaczyć żeby wreszcie zainterweniował, ale jak się później okaże nic sobie z tego nie robią, tłumacza się iż nie rozumieją języka angielskiego, i tutaj właśnie chciałbym uczulić wszystkich pragnących wystartować w tej imprezie ze mogą się niemiło rozczarować !!! Opieszałość sędziów brak reagowania na rażące naruszenia regulaminu.
Zawody rozkręcają się na całego co chwila dochodzą nas wiadomości o łowionych ogromnych karpiach,z nostalgia i smutkiem mówimy sobie ze w Polsce już chyba za naszego życia nie doczekamy się tak rybnych wód z taka populacja ogromnych ryb dodam ze żadna ryba przez nas złapana nie miała śladu po haczyku a przecież karpiarze odwiedzają często to wspaniałe łowisko wiec jaka tu musi być populacja karpia. Popołudniu składają nam wizytę chłopaki z IRLANDII łowiący na 4, tak naprawdę są nimi Nasi rodacy mieszkający i pracujący w tym kraju z braku zainteresowania przez rodzimych karpiarzy zdecydowali się wziąć udział w tej imprezie pod właśnie ta bandera. Opowiadaj nam o Litwinach łowiących na 5 stanowisku którzy nagminnie łamią regulamin i wywożą swoje zestawy na 500-600m limit na tych zawodach wynosi 200 m Robią to pod osłona nocy nie zakładają kamizelek ratunkowych aby byli mniej widoczni po któreś z kolei takiej wywózce dostają żółta kartkę od sędziego, jednak to oni musieli naświetlić całą sprawę sędziemu i tłumaczyć żeby wreszcie zainterweniował, ale jak się później okaże nic sobie z tego nie robią, tłumacza się iż nie rozumieją języka angielskiego, i tutaj właśnie chciałbym uczulić wszystkich pragnących wystartować w tej imprezie ze mogą się niemiło rozczarować !!! Opieszałość sędziów brak reagowania na rażące naruszenia regulaminu.
Mogę się założyć i to nie jest tylko moje zdanie że jakby łowili obok Litwinów Anglicy zostali by oni zdyskwalifikowani lub jak to miało miejsce w przypadku Czechów którzy zajęli 2 miejsce ryby złowione nie zostały by im zaliczone. Co tu dużo pisać sami zwycięscy WCC robili to samo wywozili swoje zestawy w miejsce gdzie w poprzednich latach były usytuowane stanowiska 12,13 Pescalis sam widziałem jak stawiali markery 400 500 m od swoich stanowisk.
Wracając do głównego wątku łowimy w nocy przepięknego strasznie mocno walczącego pełno łuskiego wariata-18,3kg oraz 3,6kg i 8,1kg niestety spinamy jedna rybę .
Piątek 10.09.2010
Ostatni dzień zawodów emocje sięgają zenitu po wspanialej nocy mamy przewagę nad 2 zespołem w sektorze 18 kg wiec mówimy sobie jest dobrze jest nawet szansa na 3 lokatę w klasyfikacji generalnej ,niespodziewany się tego iż zagrożenie utraty prowadzenia przyjdzie z całkiem innej strony drużyny która od początku grała nie fair….
Ostatni dzień zawodów emocje sięgają zenitu po wspanialej nocy mamy przewagę nad 2 zespołem w sektorze 18 kg wiec mówimy sobie jest dobrze jest nawet szansa na 3 lokatę w klasyfikacji generalnej ,niespodziewany się tego iż zagrożenie utraty prowadzenia przyjdzie z całkiem innej strony drużyny która od początku grała nie fair….
W nocy łowimy 10 i niestety spinamy rybę która mogła dać nam zwycięstwo w sektorze a nawet 3 miejsce w generalce ,przegrywamy sektor ze wspomnianymi Litwinami o 800gr którzy doławiają 3 ryby oczywiście wywożąc zestawy grubo ponad wspomniany limit 200 m , co za ironia losu a do 3 miejsca brakuje tylko lub aż 11 kg,,,,,
Ostatecznie lądujemy na 7 pozycji na 130 drużyn całkiem nieźle,,,ale nie w naszym odczuciu.



Niektóre z naszych ryb
Analizując teraz na spokojnie, po kilku dniach przebieg tych zawodów to nie wiem czy chciałbym powtórnie uczestniczyć w tej imprezie na koniec dodam ze jak pech to pech tradycja jest ze każdy uczestnik dostaje podarunek od organizatora w tym roku były to piórniki na przypony, Oczywiście dla sektora Pescalis zabrakło podarunku wiec po około 40 min czekania łaskawie doniesiono karton w którym było może 10 12 sztuk ,a oczekujących co najmniej 20 osób Pozostawię to już bez komentarza..
Łukasz Strycharczyk